Nagła śmieć łóżeczkowa wciąż nie jest do końca znana. Jej przyczyny pozostają wciąż tajemnicą. Polega ona na tym, że niemowlę zasypia, ale w trakcie snu przestaje oddychać i już się nie budzi.
Statystki mówią, że w Polsce rocznie z tego powodu odchodzi średnio 200 dzieci. Problem dotyka dzieci do 6 roku życia. Najwięcej przypadków nagłej śmierci łóżeczkowej ma miejsce w 2 miesiącu życia dziecka. Statystki pokazują także, że najbardziej narażone są wcześniaki, których matki w trakcie ciąży nadużywały alkoholu. Wpływ ma także palenie papierosów. Statystyki mówią także o wieku matki – poniżej 19 lat.
Powyższe dane to jedynie statystyki. Do dnia dzisiejszego nie są znane konkretne przyczyny nagłej śmierci łóżeczkowej. Dlatego też częściej używa się określenia „kilku czynników” niż przyczyny. Z punktu medycznego mówi się o problemach z układem oddechowym oraz nerwowym, a także dużym spadku ciśnienia podczas snu dziecka.
Choć nagła śmierć łóżeczkowa u niemowląt jest nieoczekiwana to statystyki mówią o pewnych wstępnych objawach. Można do nich zaliczyć zmęczenie w czasie karmienia, sinienie, refluks, nadmierne pocenie się. Są to objawy, na które zawsze należy zwrócić szczególną uwagę.
Choć przyczyny nagłej śmierci łóżeczkowej u niemowląt nie są do końca znane to istnieje kilka zasad, które przestrzegać powinni rodzice, aby zmniejszyć ryzyko wystąpienia śmierci łóżeczkowej u dziecka. Przede wszystkim dziecko powinno układać się do snu na plecach. Niwelujemy w ten sposób niebezpieczeństwo uduszenia się dziecka. Warto, aby dziecko spało na twardym podłożu. Łóżeczko nie może być zbyt miękkie. W łóżeczku nie powinny znajdować się żadne zbędne przedmioty, takie które dziecko podczas snu mogłoby włożyć sobie do buzi. Ważna jest także odpowiednia temperatura w pokoju. Nie można także zapominać o wietrzeniu pokoju, w którym dziecko śpi. Nie trzeba wspominać o tym, że w pomieszczeniu, w którym dziecko przebywa i śpi nie można palić papierosów. Na koniec wspomnieć można jeszcze regularnym trybie życia dziecka.
